Оно само нашлось нечаянно, честно)) И я не могу не поделиться
Cóż tobie imie moje powie?
Umrze jak smutny poszum fali,
Co pluśnie w brzeg i zmilknie w dali,
jak nocą głuchy dzwięk w dąbrowie,
Skreślone w twoim imonniku,
Zostawi martwy ślad, podobny
Do hieroglifów płyt nagrobnych
W niezrozumiałym języku.
Cóż po nim? Pamięć jego zgłuszy
Wir wzruszeń nowych i burzliwych
I juz nie wskrzesi w twojej duszy
Uczuć niewinnych, wspomnień tkliwych.
Lecz gdy ci będzie smutno - wspomnij,
Wymów je szeptem jak niczyje
I powiedz: ktoś pamięta o mnie,
Jest w świecie serce, w którym żyje."
Kwiat
Kwiat zasuszony i bezwonny
Znalazłem w książce z dawnych lat,
I głos marzenia nieuchronny
Już się do mej duszy wkradł.
Gdzie kwitnął? Jakiej wiosny zaznał?
Czy długo kwitnął? Kto go rwał?
Czy go zerwała dłoń przyjazna?
I po co w książce leżeć miał?
Czy na pamiątkę czułej schadzki,
Czy znaczyć miał rozłąki ból,
Czy był to tylko ślad przechadzki
W cienistym lesie, w ciszy pól?
Czy żyje ów ? Czy żyje owa?
Gdzie mają swój zaciszny kąt?
A może zwiędli już bez słowa,
Tak jak ten kwiat nieznany zwiądł?Kochałem panią - i miłości mojej
Może się jeszcze resztki w duszy tlą,
Lecz niech to pani już nie niepokoi,
Nie chcę cię smucić nawet myślą tą.
Kochałem bez nadziei i w pokorze,
W męce zazdrości, nieśmiałości, trwóg,
Tak czule, tak prawdziwie - że daj Boże,
Aby cię inny tak pokochać mógł.